•  Zegarki Sinn 

Recenzja: Andersmann 1000m Bronze Diver

Recenzja zegarka Andersmann 1000m Bronze Diver

Tekst i zdjęcia: Stephen Mazinger Tuffatore
https://greatmazinger.wordpress.com/
https://www.instagram.com/watches_in_nature/
Tłumaczenie: Zatoka zegarków

 

Zegarki Andersmann z pewnością nie są nowością na moim blogu. Recenzowałem niemal każdy model, który właściciel firmy, Raymond Chan, wypuścił na rynek. Każdy z nich ma dobrze przemyślane, funkcjonalne detale i każdy z nich był dowodem na przeprowadzanie przez Raymonda surowych testów jakości. Moim ulubionym zegarkiem jest gigant w rozmiarze 47 mm, diver Deep Ocean. Kiedy tylko zobaczyłem zdjęcia nadchodzącego zegarka z brązu o wodoodporności 1000 m, od razu byłem zainteresowany. Trochę rozczarowała mnie informacja, że zegarek będzie miał rozmiar 44 mm, ponieważ uważałem, że 47 mm bardziej będzie pasować do koperty z brązu. Trzeba stwierdzić, że zegarek jest bardzo wygodny, nawet mimo swojej wagi 155 gram i wysokości 16 mm. Zmieści się nawet pod mankiet eleganckiej koszuli, jeżeli pracujesz w biurze.

Koperta zegarka została wykonana ze stopu brązu CuSn8, który jest mieszanką miedzi i oraz cyny w ich najczystszych postaciach. Struktura obu pierwiastków jest mocna oraz wykazuje silną odporność przeciwko korozji. "Brąz, który ma historyczne związki ze statkami, sprzętem do nurkowania oraz rozmaitymi zastosowaniami w żeglarstwie, z czasem zyskał sporo miłośników wśród kolekcjonerów zegarków ze względu na swoją ciepłą, podobną do złota barwę oraz skłonność do śniedzenia, będąc wystawionym na działanie powietrza, wilgotności, ciepła i noszenie, sprawiając, że każdy zegarek wygląda inaczej, w zależności od indywidualnych doświadczeń właściciela. Jak w większości zegarków Andersmann, mocowania są proste, tylko lekko zakrzywione. Mocowania są przewiercone, co zdecydowanie uważam za zaletę, ponieważ przykręcane teleskopy są nie tylko bardziej stabilne od tych sprężynowych, to jeszcze znacznie spada ryzyko zarysowania zegarka podczas zmiany paska.

Bardzo zaskoczyło mnie, jak szybko zaczęła pojawiać się patyna. Dzięki temu markery umieszczone na obracającym się w jednym kierunku bezelu zyskały głębię, dzięki czemu stały się jeszcze lepiej czytelne. Brąz, starszy brat tytanu, pokazuje swoje właściwości na detalach radełkowanego bezela oraz wkręcanej koronki. Radełkowanie jest piękne samo w sobie, ale co ważniejsze, ułatwia korzystanie z koronki i bezela. Obie części można łatwo chwycić i nimi obracać. Bezel jest sztywny i podczas obrotu nie czuć żadnego dodatkowego ruchu czy chybotania. Nie rozczarowała mnie również koronka, którą łatwo można chwycić za radełkowaną krawędź; jej obrót jest gładki, a zamocowanie stabilne. Podobała mi się także umieszczona na koronce litera "A" z logo Andersmanna, która sprawia, że wygląd zegarka jest bardziej spójny (o tym jeszcze za chwilę).

Dwa detale, o których nie mógłbym nie wspomnieć, to przezroczysty dekiel oraz wygrawerowany napis Andersmann na boku obudowy. Raymond (właściciel marki Andersmann), dodaje od siebie trochę detali na automatycznym mechanizmie ETA, żeby było na co popatrzeć. Osobiście wolę solidny dekiel ze szczegółowym grawerunkiem. Z estetycznego punktu widzenia, nazwa Andersmann wygrawerowana na boku koperty nieco zakłóca jej spójność. Z czasem, kiedy wokół krawędzi wygrawerowanych liter pojawi się śniedź, wygląd powinien się poprawić. Zwracam uwagę na te dwa detale, aby pokazać, w jaki sposób zegarek mógłby bardziej trafiać w mój gust. Jeżeli chodzi o funkcjonalność, żaden z detali nie wpływa na nią w sposób negatywny.

Najwięcej uwagi przykuwa tarcza zegarka. Detale sprawiające wrażenie nadgryzionych przez ząb czasu są głównym przykładem tego, jak Raymond przykłada uwagę do szczegółów. Każda z tarcz jest osobno rysowana, dzięki czemu każdy zegarek jest wyjątkowy. Dzięki grze światła, tarcza i jej rysy zmieniają się w magiczny sposób, w zależności od kąta, z jakiego na nie patrzymy. Wielkie, świecące, powlekane wskazówki i cyfry są w pełni czytelne, niezależnie od warunków oświetlenia. Bez znaczenia, czy tylko przejeżdżasz samochodem przez tunel, a może nurkujesz w mętnych wodach, z łatwością odczytasz godzinę.

W połowie puste w środku wskazówki idealnie pasują rozmiarem do tarczy. Ogromną wadą jest złe dopasowanie rozmiaru wskazówek do tarczy; detal ten wielokrotnie przeszkadzał mi w przeszłości. Każdy z trzech modeli zegarków z brązu Andersmanna ma wskazówkę sekundową w unikalnym kolorze (żółtą, niebieską lub białą). Wielowarstwowa tarcza jest ukłonem w stronę włoskich diverów, które upowszechniły ten szczegół. Tarczę można w pełni podziwiać również dzięki podwójnie wypukłemu szkłu szafirowemu. Górne szkło ma grubość 4,4 mm i ma antyrefleksyjną powłokę. Szkło z tyłu jest grube na 2,9 mm i jest zabarwione na szaro.

Nasz zegarek z brązu ma bardzo miękki i wygodny pasek z gumy FKM o rozmiarze 128/85, który ma grawerowany język sprzączki, również wykonany z brązu. Miękki pasek jest wygodny, dopasowuje się do nadgarstka i łatwo można go utrzymać w czystości. Szczególnie potrafię to docenić jako pracownik służby zdrowia. Myję zegarek i pasek przed spotkaniem z każdym nowym pacjentem. Aktualnie nie noszę skórzanego paska do pracy, ponieważ skóra zachowuje się jak gąbka, która wchłania wilgoć.

Zegarek Andersmann 1000 m, diver z brązu, jest doskonale wykonanym zegarkiem napakowanym funkcjonalnymi detalami, które tak spodobały mi się i których oczekiwałbym od zegarka stworzonego przez Raymonda. Niektórzy będą narzekać na cenę zegarka, jednak w o wiele niższej cenie będzie niezwykle trudno znaleźć zegarek takiej jakości i z taką specyfikacją. Każdy zegarek pasuje do określonego budżetu, dlatego najlepiej trzymać się swojego pułapu cenowego albo zaoszczędzić na droższy model.

Zakup zegarka jest zdecydowanie wart rozważenia, jeżeli model Deep Ocean uznaliście za fantastyczny, ale rozmiar koperty 47 mm okazał się za duży. Recenzowany zegarek jest również świetnym wyborem dla szukających jakościowego divera z brązu. Dzięki wykorzystaniu sprawdzonego mechanizmu ETA 2892-A2. Zegarek został dostarczony w dobrze zabezpieczonym etui, które jest tak samo wytrzymałe jak zegarek w środku. Egzemplarz na potrzeby recencji był noszony do pracy, podczas wielu wypraw pieszych i wspinaczek i przetrwał wiele wyjść na piaszczystą plażę. Działał bez zarzutu, zachował swoją prezencję, a nawet pojawiło się na nim trochę pięknej, naturalnej patyny. Zdecydowanie polecam ten zegarek każdemu, kto chciałby dodać do swojej kolekcji divera z brązu.

Dziękuję za uwagę. Dziękuję Raymondowi za udostępnienie zegarka do recenzji.

  •  Zegarki Hanhart 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl